Najniższe oprocentowanie kredytów nie zawsze korzystne

28 stycznia 2015

Wybierając kredyt bankowy, w pierwszej kolejności sugerujemy się wysokością oprocentowania. Nie zawsze jest to jednak dobre posunięcie.

Na rynku kredytów bankowych można znaleźć tak dużą ilość ofert, że przeanalizowanie ich wszystkich wydaje się być zadaniem niemożliwym do wykonania. Z tego też powodu najczęściej kierujemy się tylko i wyłącznie wysokością oprocentowania, uznając że jest to najistotniejszy wskaźnik, w pełni oddający nam obraz spłaty całego zobowiązania. Jeśli wychodzimy z takiego założenia, to nasze szanse na zaciągnięcie naprawdę atrakcyjnego kredytu spadają kilkukrotnie.

Oprocentowania nominalne a rzeczywiste

Wybierając kredyt, przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, czy bank w swojej ofercie mówi o oprocentowaniu nominalnym, czy rzeczywistym. Ten pierwszy wskaźnik nie oddaje nam realnych kosztów, jakie poniesiemy. Drugi uwzględnia natomiast wysokość prowizji i dodatkowych kosztów związanych z kredytem, które też na pewno zostaną do niego doliczone.

Choć zarówno banki, jak i firmy prywatne muszą w swoich ofertach podawać informację o RRSO, to zazwyczaj w reklamie stosowną notkę znajdziemy w mało widocznym miejscu, zapisaną drobnym drukiem. Jeśli jednak w trakcie wyboru kredytu chcemy koniecznie kierować się wysokością oprocentowania, powinniśmy poszukać informacji o RRSO, gdyż tylko ona może pomóc nam w porównaniu ofert kilku banków. Niestety to jednak nie wszystko.

Oferty pakietowe

Wskaźnik RRSO, także z racji popularności i łatwości wykorzystania go do porównywania kredytów, stał się narzędziem w rękach marketingowców. Choć wiernie oddaje on wysokość oprocentowania i wielu innych kosztów, powiązanych z kredytem, to nie musi też mówić wszystkiego.

Obecnie na rynku znaleźć można wiele ofert pakietowych, które do otrzymania korzystnych warunków w ramach danego kredytu wymagają skorzystania z innych produktów, dodatkowo płatnych. Oprocentowanie rzeczywiste mówi tylko o kosztach kredytu, a wiec inne produkty będą wyceniane oddzielnie. Wśród nich znaleźć można konta osobiste, karty kredytowe czy nawet różnego rodzaju pakiety inwestycyjno-oszczędnościowe.

Kierując się oprocentowaniem, możemy nie być gotowi na pozostałe koszty dodatkowych produktów, a jeśli z nich zrezygnujemy, przedstawiona nam oferta może nie mieć nic wspólnego z tym, co znaleźliśmy w materiałach promocyjnych.